Papieskie żarty |
Autor: Uczniowie | |
19.04.2008. | |
Papieskie żarty Coś za coś Na jednej z prywatnych audiencji czteroletni chłopiec podbiegł do Papieża i zawołał na cały głos "Ojcze Święty weź mnie na rączki, to dam Ci buzi". Papież podniósł go i dostał dużego buziaka. Kiedy indziej prośba była trudniejsza. Ten sam Jacuś znalazłszy się w ramionach Ojca Świętego zdecydowanie powiedział do niego "Daj mi wody, ja chcę pić". Bez chwili wahania Papież zawołał jednego ze swoich żandarmów i polecił przynieść dziecku wodę(...) Było i tak, że Papież prowadząc bliźniaków za rączki przez środek auli zapomniał, od której mamusi je wziął. Zakłopotany szepnął im przez ramię: -Kaziu, pomóż mi, bo nie wiem, komu oddać tych malców. Opracowała: Beata Pukała Niewierny góral Kardynał Wojtyła lubił jeździć na nartach w sportowym ubraniu. Kiedyś po długiej, wyczerpującej jeździe wstąpił do jakiegoś gazdy na mleko. Gazda przez pewien czas mu się przyglądał, a potem z ciekawością zapytał: Opracował: Rafał Gemza Uczy się ... Przed szczytem Jasnej Góry falowało morze głów ludzkich. Do tronu Papieża podeszła trójka dzieci. Z nimi to wszedł Papież na specjalne podium i w ich otoczeniu przemawiał do zasłuchanych tłumów. Ale w pewnej chwili ludzie zaczęli się śmiać. Oto stojący przy Janie Pawle II chłopczyk, który bacznie spoglądał na Ojca Świętego, na jego gesty i błogosławieństwa, zaczął go naśladować. Ludzi to ogromnie rozbawiło. Ojciec Święty także to zauważył i żartobliwie skomentował: "Patrzcie, już uczy się na Papieża!" Opracował: Rafał Gemza |